Londyn – współczesna wieża Babel

Autor: abctlumaczenia
Data publikacji:
udnwMUM

Mało jest miejsc na świecie, które charakteryzują się tak ogromną różnorodnością kulturową jak stolica Wielkiej Brytanii. To ogromne, wielomilionowe miasto stanowi doskonały przykład procesów społeczno-kulturowych zachodzących w dzisiejszym świecie. I nie są to zjawiska określane mianem globalizacji, czyli mówiąc w skrócie polegające na integracji i przystosowaniu się do miejscowych warunków przybywających do miasta nowych mieszkańców. Wręcz przeciwnie, liczne mniejszości etniczne, kulturowe, religijne robią wszystko żeby zachować swoją tożsamość i tym samym tworzą prawdziwe enklawy. Jednym z widocznych objawów takiego stanu rzeczy jest różnorodność językowa Londynu, w którym na co dzień mówi się w kilkudziesięciu językach. Rodzi to wiele różnorakich konsekwencji, a jedną z nich jest zapotrzebowanie na pracę tłumaczy. Tylko brytyjskie służby publicznie wydają rocznie 100 mln funtów na tłumaczenia (25% tej sumy to wydatki związane ze służbą zdrowia), a przecież są jeszcze instytucje pozarządowe, które korzystają z agencji tłumaczeń.

Brytyjskie Państwowe Biuro Statystyczne przeprowadziło badania, z których wynika, że jedynie 78% londyńczyków używa języka angielskiego. Ponadto wyliczono, że w stolicy mówi się 53 językami i 54 dialektami, czyli odmianami głównych języków. W dialektach oprócz tradycyjnych dla wyspiarzy walijskiego i kornwalijskiego znajdujemy także odmiany chińskiego, czy kreolskiego. Z naszego, polskiego punktu widzenia jest do zjawisko trudne do pojęcia, a i Anglicy mają z tym coraz większy problem, o czym ostatnio przekonują się tamtejsi Polacy. Właśnie język polski jest najczęściej używanym językiem po angielskim, szacuje się, że mówi w nim 2% mieszkańców metropolii. Następne miejsce zajmują bengalski, gudźarati i urdu, czyli języki przybyszów z Bangladeszu, Indii i Pakistanu. Języki azjatyckie to spora część wszystkich występujących w Londynie. Oprócz wyżej wymienionych mamy jeszcze chiński, japoński, koreański, tamilski, nepalski, pendżabski, filipiński i wiele innych. Z kolei Europę reprezentują w tym gronie języki francuski, hiszpański, włoski, niemiecki, portugalski, ale także litewski i rumuński. Swoje miejsce znajdują również języki arabski oraz jidysz. Jak widać ilość języków występujących w Londynie może przyprawić o zawrót głowy. Jednocześnie dzięki temu miasto jawi się jako mekka dla tłumaczy.

Tak wysoki stopień pluralizmu kulturowego i językowego nosi nazwę „superzróżnicowania” i wykracza daleko poza znane dotychczas modele wielokulturowości. Ma to zarówno swoje wady i zalety. Niektórzy naukowcy, jak amerykański socjolog Robert Putnam, twierdzą, że tak silne zróżnicowanie nie sprzyja spójności społecznej. Oznacza to, że w wieloetnicznych krajach i miastach ludzie mają skłonność do przyjmowania „strategii żółwia”, czyli zamykania się w swoich społecznościach i nie chcą uczestniczyć w szeroko rozumianych życiu zbiorowym. Prowadzi to do alienacji, marnowania potencjału społecznego, a w skrajnym przypadku mogą wystąpić napięcia o podłożu etnicznym i kulturowym, z którymi już w Londynie niejednokrotnie miano do czynienia. Większość jednak przyjmuje, że w ogólnym rozrachunku społeczeństwo odnosi korzyści wynikające ze „superzróżnicowania”. Dzieje się tak na wielu poziomach, przede wszystkim na ekonomicznym, ale też kulturowym i społecznym. Jeszcze inni skłaniają się ku tezie, że ów dobroczynny wpływ nowoczesnej wielokulturowości jest uzależniony od poziomu życia w konkretnym miejscu. Jeśli warunki bytowania są sprzyjające nowi mieszkańcy z innych kultur mogą łatwo znaleźć swoje miejsce i zacząć w nim funkcjonować, by z czasem przyczynić się do jego rozwoju. W przypadku miast i państw borykających się z kłopotami ekonomicznymi i innymi zagrażającymi codziennemu życiu (np. wojną) napływ „innych’ może przyczynić się do narastania konfliktów wewnątrz danej społeczności.

Niezależnie od tego kto w tym sporze ma rację jedno nie ulega wątpliwości. Jeżeli prawdą jest, że żyjesz tyle razy ile znasz języków i z iloma masz do czynienia Londyn jest takim miejscem na ziemi, w którym można mieć kilka żyć. Wystarczy tylko chcieć. Dotyczy to wszystkich, ale tłumaczy jakby jeszcze bardziej.

Potrzebujesz przetłumaczyć dokument?

W ofercie: Darmowa Wycena